sobota, 2 listopada 2013

#2



          Kolejny  deszczowy dzień spędziłam na przeglądaniu zdjęć. Naszych zdjęć. Gdy byliśmy szczęśliwi. Gdy w ogóle byliśmy. Teraz jesteśmy – egzystujemy. Ale nie razem. Zupełnie osobno. Ty gdzieś na wyjeździe, na drugim końcu Polski, grając mecz. Ja w tym mieście, próbując pozbierać się po twoich słowach. Co z tego, że wypowiedziałeś je już cztery miesiące temu? Bolą tak samo. A nawet bardziej.
   - Ja już dłużej tak nie mogę – twoje oczy nie wyrażały najmniejszej emocji.
   - Nie możesz czego?
   - Nie mogę patrzeć, w twoje oczy, gdy wyjeżdżam. Nie mogę już dłużej. Bo potem myślę cały czas o tobie, nie chcę, byś była smutna. Nie chcę, żebyś cierpiała, bo praktycznie co chwilę gdzieś jadę. Niedługo zacznie się sezon reprezentacyjny. Nie będzie mnie kilka miesięcy. Jak wytrzymasz? Jak ja wytrzymam? Nie, powinniśmy to skończyć, Ewuś. Naprawdę. Nie chcę, żebyś cierpiała.
            Dlaczego? Wiedziałeś, że cię kocham. Wiele razy ci to mówiłam. Sam twierdziłeś, że czujesz do mnie to samo. Ale to tak cholernie bolało. Łzy momentalnie zebrały się w moich oczach. Ból był ogromny. Jakby ktoś wymierzył mi siarczysty policzek. Albo nawet bardziej. A potem odszedłeś. Przytuliłeś mnie ostatni raz, zabrałeś walizkę i odszedłeś. Z mojego mieszkania. Z mojego życia.
              Godziny mijały powoli, a ja nadal łudziłam się, że wrócisz. Miałam nadzieję, że to jakiś żart, próba mojej wierności, czy coś w tym stylu.  Jednak zegar tykał, a ty nie przychodziłeś. Już przestałam się łudzić, że wróci. I nie mogłam zrozumieć, dlaczego zadałeś mi taki cios.
               Gdy wyjeżdżałeś bardzo tęskniłam. Ty zarzekałeś się, że też. Mimo iż były to wyjazdy kilkudniowe, nie mogłam znieść tego, że nie ma cię. Że mnie nie przytulasz, nie całujesz, nie zaśmiewasz się do łez, patrząc na moje nieudolne próby ściągnięcia albumu z szafy. Że nie obejmujesz mnie w pasie i nie odsuwasz, po chwili podając album. Że muszę spać w pustym łóżku, bez możliwości przytulenia się do czegokolwiek.
                Samotność zaczęła przytłaczać mnie coraz bardziej. Nie radziłam sobie z podstawowymi dziennymi sprawami. Włączałam mecze siatkówki. Twojej drużyny. Z nadzieją, że cię zobaczę. I byłeś. Spisywałeś się. Piąłeś się na wyżyny. Szło dobrze. Nawet bardzo dobrze. Sezon skończyliście na wysokim miejscu. Cieszyło mnie to. Mogłam zobaczyć ciebie, jak udzielasz wywiadów. I mimo, że ten widok sprawiał mi ból, chciałam patrzeć  jak najdłużej.
                  Byłam masochistką? Owszem. Ale Ty to było wszystko, co potrzebne mi do szczęścia. 

Posłowie: powiem tak: Pan Tajemniczy to Polak :) 
cieszę się, że się podoba :)
Dla Paulki, za to, że pierwsza skomentowała poprzedni <3

10 komentarzy:

  1. Świetny rozdział a ja nie mogę się domyślić kto jest tym siatkarzem XD
    Tylko coś krótki :/
    Czeka na kolejny i zapraszam do mnie :D

    Pozdro Mania :***

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma co rozpaczać po facecie! Nie jest tego wart! Tego kwiatu jest pół światu i niech on żałuje, że odszedł!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział. Co prawda trochę za krótki ;/ Ale zajebisty. :D Z niecierpliwością czekam na nn. :) Cały czas po głowie chodzi mi Zbychu, ale na pewno nie mam racji ;p

    http://kazda-droga-wymaga-poswiecen.blogspot.com/

    POZDERKI .! ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. A wiesz, co? Ja swoje podejrzenia, co do pana tajemniczego mam :P Ale pewnie i tak się nie sprawdzą ;)
    Tacy faceci są najgorsi. Rozkochują w sobie a potem zostawiają, myśląc, że tak jest lepiej... Nie jest. Jest cholernie źle, a Ewa jest tego przykładem.
    Pozdrawiam,
    Dzuzeppe :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Coraz bardziej jestem ciekawa kim jest ten Pan Tajemniczy. ; )
    Mam nadzieję, że nie będziesz nas długo trzymać w niepewności i niedługo się dowiemy. ; )
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawe kim jest ten Pan Tajemniczy :)
    z niecierpliwością czekam na następny ;)
    buziaki i do następnego :*
    Lena

    OdpowiedzUsuń
  7. jest to tak tajemnicze, że aż wciągające! nie mogę jakoś rozplątać zagadki, kto jest tym Kimś, tym siatkarzem. ale czekam na następny.

    przy okazji zapraszam Cię do dodania swoich/swojego bloga do Siatkarskiej Listy Opowiadań:) http://kibicowelove.blogspot.com/p/opowiadania-warte-polecenia.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Aaaaa mam dedyka xd Jaram się jak Kłos Wroną :D Dziękuję !! :D:D:D
    Co do rozdziału bardzo mi sie podoba. Doskonale rozumiem główną bohaterkę. Pan Tajemniczy zachował się jak nieodpowiedzialny gówniarz... A tym co zrobił to jej nie zranił?? Głupek i tyle. A do tego zranił siebie. Lepiej mieć kogoś wiedząc, że gdy wyjeżdza to wróci niż wiedząc że już nigdy się nie pojawi... Nie rozumiem ludzi którzy tak komplikują sobie życie. Dobra jakoś długi mi wyszedł ten komentarz. Widzisz kochana Tyśś jak mnie do napisana długaśnego komentarza zainspirowałaś??? :P To żeby Cie nie zanudzać będę kończy. :) Czekam aż Pan Tajemniczy przestanie być tajemniczy i pisz szybko nowości ! :D
    POZDRAWIAM !!!
    Paulka

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział świetny ;) Mam nadzieję że szybko wyjaśni się kim jest pan tajemniczy bo te podpowiedzi dożo nie dają. Chociaż mam swoje przypuszczenia..... Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń