sobota, 16 listopada 2013

#4



         Robię herbatę i zanoszę ją do salonie, gdzie siedzicie. Dean i Puszek bawią się, a raczej ganiają, po korytarzu. Mam tylko nadzieję, że nic mi nie potłuką. Bardzo bym tego nie chciała. Mariusz opowiada co słychać u Pauliny i w ogóle. Ty tylko przysłuchujesz się z uśmiechem, popijając herbatę. Ja muszę mieć jeszcze oko na Arka, który ogląda jakąś bajkę w telewizji.
          Rozmowę przerywa nam telefon Mariusza. To Paulina dzwoni z nakazem, że mają już przyjść. Zbierają się więc posłusznie i stojąc w progu pytają, czy idziesz. Odpowiadasz, że nie, w końcu musisz pogadać z sąsiadką, jak to ujmujesz. Młody i stary Wlazły podążają więc schodami na górę na najwyższe piętro do swojego lokum. Zamykam za nimi drzwi i patrzę na nadal bawiące się zwierzaki. Chrząkasz, chcąc upewnić się, że Cię słucham. Udaję, że nie robi to na mnie wrażenia.
            Ale dobrze wiesz, że udaję. Zawsze wiedziałeś, kiedy kłamałam. Zawsze potrafiłeś zgadnąć moje prawdziwe intencje. Patrzę w Twoje niebiesko zielone oczy i znowu zaczynam się powoli zatracać. A tego nie chcemy. Ani Ty ani ja. Skoro ze mną zerwałeś, musiałeś mieć do tego powód. A skoro miałeś powód, to nie możesz sobie teraz u mnie siedzieć, jak gdyby nigdy nic i mnie sobą czarować. Otwieram drzwi, rzucając ciche wyjdź. Ale Ty tylko uśmiechasz się i patrząc na mnie je zamykasz. Podchodzisz do mnie uniemożliwiając mi jakąkolwiek ucieczkę. Znajduję się między Tobą, a ścianą. I z dwojga złego wybrałabym ścianę.
     - Ewuś, widzę że się pięknie urządziłaś. Zawsze miałaś gust – opierasz dłonie po obu stronach mojej głowy, w niewielkiej odległości od niej. I jesteś stanowczo za blisko.
     - Wyjdź, proszę cię – mówię zachrypniętym głosem, bo zbiera mi się na płacz. – Wyjdź tak jak wtedy i już nie wracaj.
     - Dlaczego mam wychodzić, jeśli w tym pomieszczeniu jest wszystko, co ja mam na świecie?
     - Chcesz tego psa?
     - Mówię o tobie, głuptasie – całujesz mnie w czoło. Robisz to tak czule, że jestem bliska uwierzenia w twoje słowa.
      -  Niestety, ja już nie jestem twoja. Więc wyjdź. Znajdź sobie kogoś lepszego, dobra? Stać cię na to. Masz całą rzeszę fanek.
      - Ale tylko ciebie jedną kocham – patrzysz na mnie błagalnym wzrokiem. Staram się być nieugięta. Nie ma opcji, żebym Ci teraz wybaczyła.
                       Zbieram się w sobie i odpycham Cię. Zdezorientowany patrzysz, jak znowu otwieram drzwi, pokazując gestem byś wyszedł. Tym razem to robisz. Ale twój wzrok jest zapowiedzią, że nie odpuścisz tak prędko. Zatrzaskuję za Tobą drzwi i zamykam je na klucz. Dopiero teraz mogę osunąć się na podłogę i płakać. Przez Ciebie. Znowu.
                       Po jaką cholerę zmieniałeś ten klub? Źle Ci w tamtym było? Naprawdę? Tam byłeś jednym z najlepszych. Kim będziesz tutaj? Rezerwowym? Czy może też tym, bez którego gra się sypie? Może będziesz wchodzić zadaniowo, albo po prostu sobie będziesz.
                       Nieważne, na jakiej pozycji będziesz rozpoczynać mecz, na jakiej go kończyć. Nie obchodzi mnie, ile zdobędziesz asów serwisowych, punktów z zagrywki, z bloku czy też czy zdobędziesz statuetkę najbardziej wartościowego zawodnika. Nie interesuje mnie, czy nabawisz się kontuzji, czy też cały sezon będziesz w dobrej formie. Nie interesuje mnie nic związanego z twoją osobą.  Po tym, jak wyszedłeś z mojego mieszkania, wyszedłeś z mojego życia.
                         A to spotkanie znowu rozbiło mnie emocjonalnie. Przecież nie powinno Ci zależeć, żeby to naprawić. Nie powinnam cię już obchodzić. Co Ci się roi w tej Twojej główce, do cholery?!

 Wiecie co? Opowiadanie zostanie zadedykowane tej, która zgadnie, kim jest Pan Tajemniczy! :D Podpowiedź: jedna z was już zgadła xD

8 komentarzy:

  1. Panem Tajemniczym będzie Wronka, jestem pewna! :D
    Fajny rozdział, bardzo mi się podoba Twoje opowiadanie ;] Dodawaj częściej rozdziały bo są świetne! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Stawiam na wrone i nie ma innej opcji :D
    Rozdział świetny :D Czekam na kolejny mam nadzieję, że szybko się ujawni kim jest pan nieznajomy :D
    Chciałam zaprosić na dwa nowe projekty, które zaczną się już niedługo :
    wazne-chwile-w-zyciu.blogspot.com
    zycie-to-gra-bez-konca.blogspot.com
    oraz na nowy rozdział na :
    estella-gwiazda.blogspot.com/2013/11/dziewietnascie-spierdalamy-juz.html

    OdpowiedzUsuń
  3. No tak, faceci i ich skapa po fakcie. Naprawdę nie dziwię się reakcji Ewy, bo tak po prostu nie da się zapomnieć tamtej krzywdy. Mariusz musi trochę pomyśleć i nie zostawiać jej sam na sam z naszym tajemniczym.
    Jeśli mówił prawdę, to powodzenia w działaniu, bo nie przekona jej uśmieszkami i ładnymi słówkami. Cena za błędy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim zdaniem to Wrona jest!
    Dobrze, że tak łątwo mu nie odpuściła! Jeśli ma zamiar wpuścić go spowrotem do swojego życia to musi dać mu porządną \nauczkę na przyszłość. To on musi starać i walczyć...

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszyscy stawiają na Wronę a ja nie jestem tego pewna... Ale ja nigdy nie mam szczęścia w zgadywankach.... Rozdział świetny ;) Już miałam nadzieję że w tym rozdziale wyjaśni się kto jest panem tajemniczym.... Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się z Evi. Nie jestem pewna czy to Wrona. :) Ale okaże się. Rozdział świetny, mam nadzieję, że w następnym będzie już ujawniony ;3 Pisz dłuższe rozdziały! :D

    Zapraszam do mnie. :)
    http://kazda-droga-wymaga-poswiecen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurde no większość z moich poprzedniczek twierdzi, że tajemniczym będzie Wrona, to najbardziej pasuje, ale no ja nie wiem. :(
    Czekam na więcej :)
    Pozdrawiam,
    Dzuzeppe :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Pan Tajemniczy nie odpuszcza.
    Jestem ciekawa co będzie dalej. ; )
    Czekam na ciąg dalszy.
    Pozdrawiam. ; )

    OdpowiedzUsuń