czwartek, 21 listopada 2013

#5



           Budzę się na kanapie, przykryta kocem. A przecież byłam na fotelu. Ktoś tu był. Ale kto? Sprawdzam godzinę. Jest trochę po dwunastej. Mariusz zawsze do południa jest zajęty swoimi treningami, Arkiem, Pauliną, na pewno go tu nie było. Ale kto mógł jeszcze mieć klucze, jeśli te ma tylko Wlazły?
             Pisk mojego psa sprawia, że łączę wszystko w całość. Maniek poszedł na trening, a Arek chciał swojego kotka. Nikt nie otwierał, więc poszedł po klucze i zwrócił się do ciebie. Ty masz przecież jakiś tam czas na aklimatyzację. Proste, że siedzisz w domu. W przekonaniu utwierdza mnie kartka, którą znajduję na stoliku. Ewuś, ja nie odpuszczę. Nie chcę drugi raz popełnić tego samego błędu. Kocham Cię. Mnę ją i wrzucam do kosza. Ale również i brak czarnego sierściucha sprawia, że już wiem mniej więcej co się stało.
               Ktoś puka do drzwi, więc idę otworzyć. Okazuje się, że to ty, więc chcę ci je zatrzasnąć przed nosem. Niestety, podkładasz swoją nogę, uniemożliwiając mi tym samym wykonanie planowanej czynności. Zaprzestaję prób i patrzę na ciebie z założonymi na piersiach rękami.
      - Nie wrócisz do mnie, prawda? – pytasz, spoglądając mi w oczy.
      - A ty byś chciał do mnie wrócić, gdybym z tobą zerwała? – odwracam wzrok, bo oczy zaczynają mi zachodzić łzami.
      - Dałbym drugą szansę – szepczesz. – Bo miłość to wielkie uczucie. Kocham cię, naprawdę. Proszę, zrozum.
      - Nie wiem, coś ty sobie wtedy myślał, ale nie ma szans, żebym do ciebie wróciła. Czy ty sobie wyobrażasz, co czułam? Myślisz, że przeprosisz i wszystko będzie jak dawniej? To się mylisz!
     - Dobrze wiem, że zachowałem się jak gówniarz, ale jednak nie mogę bez ciebie żyć…
     - Nie obchodzi mnie to – kłamię ci w żywe oczy. – Wyjdź!
     - Ewuś… Zrozum, proszę – błagalnie patrzysz w moje oczy.
     - Słuchaj, ja nie wiem, za kogo ty się masz, ale dla mnie jesteś nikim! Nie mam najmniejszej ochoty cię znać! Myślałeś, że mnie zostawisz, pojedziesz gdzieś a potem bum i magicznie do ciebie wrócę? To byłeś w niemałym błędzie, kochany!
              Nie odpowiadasz. Całujesz mnie. Twoje dłonie znajdują się na moich policzkach i przyciągają moja twarz do twojej. Twoje usta jak zawsze są czułe i delikatne. Wplatam palce w Twoje włosy i oddaję pocałunki. Wyczuwam Twój nikły uśmiech, ale nie mam zamiaru dawać Ci więcej. Odpycham Cię i zatrzaskuję drzwi.
       - Mówiłam, żebyś wyszedł! – krzyczę jeszcze, po czym osuwam się na podłogę i płaczę. Nie wiem, co mam robić. Pierwszy raz w życiu nie mam pojęcia.

Imię i nazwisko Pana Tajemniczego ujawnię dopiero w 9 rozdziale.

8 komentarzy:

  1. Musisz być twarda dziewczyno!! Jeśli ona ma zamiar mu wybaczyć, a pewnie ma to musi dać mu porządną nauczkę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Matko! Kurczę, ale on jest nachalny :p Ale chyba powinna dać mu 2 szansę :) Cudowny rozdział, czekam na nn ;3

    kazda-droga-wymaga-poswiecen.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Co?! Jeszcze cztery rozdział chcesz trzymać nas w niepewności?! Rozdział świetny! Ona powinna być twarda ale z drugiej strony powinna wysłuchać też wersji pana tajemniczego... Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dopiero w 9 rozdziale? Nie da rady troszkę wcześniej? Ciekawość zeżre mnie od środka.
    Pan Tajemniczy nie odpuszcza. Jestem ciekawa dalszych wydarzeń.
    Pozdrawiam. ; )

    OdpowiedzUsuń
  5. Dopiero w 9?? Ty chcesz nas tylę męczyć ?
    Rozdział super :* Tylko krótki :/ Ale super :D
    Buziaki Yśka

    OdpowiedzUsuń
  6. Cały czas myślałam ,że bohaterem będzie Wrona ,a tym rozdziałem zmieniłaś moje zdanie. Teraz stawiam na Conte albo Uriarte . ;) Rozdział jest świetny i już czekam z niecierpliwością na następny.
    Jeśli masz czas zapraszam do siebie na jesteś-wszystkim-czego-potrzebuje.blogspot.com
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  7. Każdy człowiek zasługuje na drugą szansę. Lecz musi zapamiętać, że podobnych błędów się nie popełnia. Okej, daj mu ją, ale spraw, żeby zapamiętał swój błąd do końca życia.
    W takim razie czekam do dziewiątego rozdziału. A byłam już prawie pewna, wiesz?

    OdpowiedzUsuń
  8. Aklimatyzacja? Czyli mój tym odpada. W zasadzie jak dla mnie odpada każdy Polak, w zasadzie nie wiem dlaczego, ale tak jakoś :P
    Czyżby byli to bełchatowscy Argentyńczycy, przepraszam jeden z nich?
    No nic poczekam.
    Wiem jedynie to, że Ewa nadal Go kocha. Nadaj jej serce bije dla Niego. Nadal Jego każdy ruch sprawia, że wracają wspominania...
    Pozdrawiam,
    Dzuzeppe :*

    OdpowiedzUsuń