Zastanawiam
się, czy dobrze robię. Jestem pełna wątpliwości. Fakt, że pozwoliłam Ci wejść
do mojego mieszkania pogorszył sytuację. Siedzę, wtulając się w Twoje ramię, a
Ty obejmujesz mnie i szepczesz czułe słówka. Jeśli mam być szczera, to znów
zaczynam w nie wierzyć. Staram
się opierać, ale nie daję rady, skutkiem czego jest fakt, że pozwalam, byś mnie
całował.
Twoje usta
błądzą po mojej szyi, karku. Twoje ręce manewrują pomiędzy guzikami turkusowego
sweterka, by po chwili zrzucić go na ziemię. Obok niego ląduje Twoja koszulka.
Popychasz mnie i czuję pod plecami strukturę kanapy. Twoje usta są wszędzie, a
palce wytyczają drogę do coraz bardziej intymnych miejsc. Z łatwością pozbywasz
się moich dżinsów. Moje dłonie natychmiast wędrują do Twojego paska, chcąc go
rozpiąć i pozbawić Cię zbędnego materiału.
Przeżywamy
chwile zapomnienia, gdy lądujemy nadzy na puchatym dywanie. Twoje dłonie błądzą
w okolicy moich ud. Wsuwasz we mnie palec i poruszasz nim energicznie, badając
moje wnętrze. Powstrzymuję się od wydania jęku. Uśmiechasz się, widząc że
zagryzam wargi. Składasz na moich ustach pełen pożądania pocałunek.
Gdy
wchodzisz we mnie, wbijam paznokcie w Twoje plecy. Nie kontroluję
wydobywających się z mojego gardła dźwięków, gdy zaczynasz się we mnie
poruszać. Przed oczami stają mi wszystkie
nasze najpiękniejsze chwile, wszystkie piękne wspomnienia. Szczytujemy
równocześnie. Zmęczony opadasz na dywan obok mnie i obejmujesz mnie ręką.
- Wybacz mi,
błagam. Żałuję – całujesz mnie w czoło.
Przytulam się do Ciebie. Brakowało mi tego. Twojej bliskości, Twojego
uśmiechu. Całego Ciebie.
- Czemu to
zrobiłeś – pytam cicho.
- Wydawało mi
się, że tak będzie dla nas najlepiej… Nie chciałem patrzeć, jak stoisz smutna w
progu, gdy ja wyjeżdżam. Nie umiałem wracać na kilka dni i potem po prostu
znowu gdzieś jechać na tydzień czy dwa. Myślałem, że to się uda…
- Nie myśl już,
nie wychodzi ci to najlepiej – uśmiecham się i całuję Cię w usta. Twój kilkudniowy
zarost jak zwykle drażni moje wargi. Dłonią przejeżdżam po Twojej brodzie.
Nigdy jej nie golisz, czasem może skracasz. Słodko w niej wyglądasz. Jak
mężczyzna. Chociaż nie zawsze się tak zachowujesz.
- Dasz mi drugą,
ostatnią szansę?
- A zasłużyłeś?
- Ty o tym
zdecyduj.
Wpatruję się w Ciebie chwilkę, po czym splatam swoje palce w Twoimi.
Kocham Cię, kurwa. Przecież to proste, że Ci wybaczę.
No nie umiem opisywać no xD
Podpowiedzią nie był śnieg, a coś co było wspomniane w tekście ;)
Jeszcze tylko 2 i chyba mnie zabijecie za zakończenie xD
Hmmm Ja to czuje że to on !! Wszystko mi się zgadza ! A.W. :D:D:D:D Mam nadzieję że dodasz szybko kolejny bo ja chce wiedzieć czy mam racje xd
OdpowiedzUsuńMiłość jest taka piękna.... Mam nadzieję że naprawdę mu wybaczy w końcu się tak o nią stara, widać że mu zależy.
Ps. Przepraszam ze krótkoa ale moja wena pojechała na wakacje i nie wróciła:(
POZDRAWIAM !!!
Paulka
Ha znowu dało mi się być pierwszą xd
Usuńświetny
OdpowiedzUsuńJeju. Świetny rozdział ! :D Mam nadzieję, że będą szczęśliwi i , że znowu nie zachowa się jak szczeniak -.- :D Chcę już poznać kto to! :p Czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńhttp://kazda-droga-wymaga-poswiecen.blogspot.com/
Ach te twoje podpowiedzi... Chyba jej nie znalazłam xD
OdpowiedzUsuńRozdział świetny :D Pan NN Dostał druga szansę i mam nadzieję, że jej nie zaprzepaści czekam na kolejny i zapraszam do siebie już jutro :D
Buziaki Yśka :***
Podobno każdy zasługuje na drugą szansę. Nie wiem czy ten ON jednak znów czegoś sobie nie ubzdura i nie ucieknie, bo tak łątwiej. Nie wiem czy jest godny zaufania, jakoś nie jestem do niego przekonana!
OdpowiedzUsuńDobrze że zaryzykowała i dała mu drugą szansę... Każdy na nią zasługuje
OdpowiedzUsuńPo kolejnej podpowiedzi mam już niemal 100% pewność kim jest tajemniczy NN...
Czekam na next!
Łohoho.. tego się nie spodziewałam. ; )
OdpowiedzUsuńZaskakujesz.
Czekam na kolejny.
Pozdrawiam. ; )
Czy tą podpowiedzą był głoś, piękny męski głos? :D
OdpowiedzUsuńCzy to pan Łukasz Ż.??
Kurcze no albo o Winiarze jeszcze myślę, ale no kompletnie dalej nie wiem...
No ale poczekam jeszcze trochę czasu i zastanowię się na koniec, czy cię zabić :P
Pozdrawiam,
Dzuzeppe ;*